Strategia minimalnych zysków – jak wykorzystać ją w e-marketingu?
Wiele osób, kiedy obiera sobie za cel wprowadzenie jednej, drobnej zmiany, zastanawia się, czy warto w ogóle w tak nieznaczącej sprawie podejmować wysiłek. Drobne cele i zadania nie ekscytują nas, gdyż nie zauważamy po nich natychmiastowych efektów. Co jednak jeżeli każdego dnia wprowadzalibyśmy jedną, niewielką zmianę i dzięki temu osiągali poprawę wyników na poziomie jednego procenta? Jakich moglibyśmy spodziewać się efektów, jeżeli realizowalibyśmy taką strategię przez cały rok? Ostateczna suma wszystkich, drobnych zmian, może być bardziej imponująca, niż się spodziewaliśmy. Właśnie na tym polega strategia minimalnych zysków. Jak wykorzystać ją w e-marketingu? Tłumaczymy w kolejnym artykule.
1. Usprawnij automatyzacje
Inwestycja w oprogramowanie do automatyzacji e-mail marketingu to idealny przykład zastosowania strategii minimalnych zysków. Jeżeli kontaktując się mailowo z klientami, ręcznie wpisujemy dane każdego z nich, to za każdym razem tracimy na to kilka sekund. Jeśli jednak tych kontaktów jest kilkadziesiąt, to bardzo możliwe, że tracimy na tę czynność w sumie kilka lub kilkanaście minut każdego dnia. Wyobrażając sobie, ile musimy poświęcać na to czasu w ciągu całego roku, może się okazać, że jest to wiele cennych godzin, które można by spożytkować w dużo bardziej wartościowy sposób.
Dzięki zastosowaniu oprogramowania do automatyzacji można usprawnić nie tylko wysyłkę maili, ale również kwestie personalizacji, segmentacji czy projektu graficznego. Dawniej wszystkie te kwestie musiały być za każdym razem wykonywane ręcznie. Jednak dziś, dzięki wprowadzeniu automatyzacji e-mail marketingu, można zaoszczędzić ogromną ilość czasu. Drobna zmiana, ale realizowana każdego dnia, jest ogromną zmianą w perspektywie całego roku.
2. Przygotuj frazy kluczowe
Choć prawdą jest, że współczesny algorytm Google bardziej ceni jakość treści, niż konkretne słowa kluczowe, to jednak zastosowanie właściwych fraz również jest istotne. Jeśli jednak zastanawiamy się nad wprowadzeniem konkretnej frazy do artykułu dopiero w chwili, kiedy już jesteśmy zmuszeni to zrobić, może to nas kosztować dużo czasu i wysiłku. Presja, choć czasami motywuje, często również blokuje kreatywność.
Dlatego też warto przygotować odpowiednie frazy z dużo większym wyprzedzeniem. Poświęcając na to jednorazowo 20 czy 30 minut, możemy zyskać dużo więcej czasu w kolejnych tygodniach, gdy będziemy publikować tworzone treści. W tym przypadku zyskujemy nie tylko czas, ale również energię. Nie musimy przy każdym artykule podejmować dodatkowego wysiłku wymyślania pasujących słów kluczowych. Na jaki okres przygotować zestaw fraz?
3. Zaplanuj tytuły artykułów
Podobną strategię warto zastosować w kontekście tytułów tworzonych tekstów. Bardzo często zdarza się, że wymyślanie tematu artykułu, trwa dłużej, niż samo jego pisanie. Również wymyślanie tytułu z zastosowaniem odpowiednich słów kluczowych jest kwestią, która wielu autorom potrafi zająć nawet 15-20 minut.
Jak w tym przypadku zastosować strategię minimalnych zysków? Poświęcić jednorazowo godzinę lub dwie, na stworzenie tematów na najbliższe 2-3 miesiące. Dzięki temu, kiedy nadejdzie czas pisania, możemy usiąść i po prostu pisać, zamiast poświęcać czas i energię na tworzenie tematu i tytułu artykułu.
4. Stosuj recykling treści
Wszystkie treści, które tworzymy w ramach content marketingu, są czasochłonne i wymagające. Dlatego też tak ważne jest, aby umieć je różnorodnie i wielokrotnie wykorzystywać. Strategia minimalnych zysków polega w tym przypadku na tym, aby z jednej, gotowej treści, tworzyć szereg dodatkowych. W jaki sposób? Cytaty zamieszczone w artykułach lub ebooku, mogą zostać wykorzystane jako wpisy na Facebooku. Z kilkunastu artykułów branżowych, może zostać stworzony jeden, obszerny ebook. Na podstawie jednego artykułu można stworzyć też ilustrującą jego treść infografikę. Możliwości jest wiele.
Dziennie znów zyskujemy tylko kilka minut, ale w perspektywie całego roku, tworzy nam to ogromną przestrzeń do realizacji dodatkowych działań i wyzwań.
Co przede wszystkim warto zapamiętać z tego artykułu? Być może fakt, że 5 minut, które zaoszczędzimy każdego dnia, w ciągu tygodnia roboczego, daje nam już 25 minut. W ciągu miesiąca są to prawie dwie dodatkowe godziny, a w ciągu roku dodatkowa doba! Wyobraźmy sobie zatem, jak znacząco zmieniłaby się nasza przestrzeń do pracy, gdyby każdego dnia udało się zaoszczędzić godzinę dodatkowego czasu.
Autor: Jakub Mikołajczak