Re-aktywacja w e-mail marketingu – strategia, która pozwoli Ci więcej zaoszczędzić

To całkowicie naturalne, że po pewnym czasie część subskrybentów zaczyna być coraz mniej zaangażowana i coraz rzadziej otwiera otrzymywane od nas wiadomości. Odbiorcy z czasem zaczynają być mniej zainteresowani i jest to fakt z którym należy się pogodzić. Dlatego też jednym ze stałych nawyków e-mail marketera powinno być organizowanie co jakiś czas tzw. kampanii re-aktywacyjnych, których celem jest ponowne zdobycie uwagi i zainteresowań mniej aktywnych subskrybentów. Na czym polega taka kampania? Tłumaczymy w kolejnym artykule.

Oryginalny i zaskakujący mailing

Przede wszystkim kampania re-aktywacyjna musi być czymś całkowicie innym od wszystkiego, co było tworzone wcześniej. Dlaczego jest to aż tak istotne? Chodzi o to, że całkowicie odmienny styl mailingu jest w stanie ponownie zdobyć uwagę subskrybentów, którzy już przyzwyczaili się do otrzymywanych wcześniej wiadomości. Jeżeli nie stworzymy czegoś naprawdę oryginalnego, to większość odbiorców tak jak zawsze pominie po prostu naszą wiadomość. Dlatego też w kampanii re-aktywacyjnej nie tyle chodzi o jak najwyższej jakości treść, co bardziej o zaskakujący pomysł, który zdziwi i jednocześnie zaintryguje mniej zaangażowanych subskrybentów.

Jednym z elementów takiego oryginalnego mailingu musi być oczywiście jego temat. To właśnie ten element powinien być zabawny lub tajemniczy, tak aby na te kilka sekund zdobyć uwagę odbiorcy. Poniżej podajemy przykłady tematów wiadomości, które można wykorzystać w kampaniach re-aktywacyjnych:

– „Gdzie jesteś?”
– „Proszę, nie odchodź!”
– „Zgubiłeś swoją drogę?”
– „Nadal przyjaciele?”
– „To uczucie, jakby właśnie coś Cię omijało…”
– „Lubię Cię. A czy Ty lubisz mnie?”
– „Zacznijmy wszystko od początku…”
– „Możemy porozmawiać?”
– „Cześć (imię)! Gdybyś tylko tu był…”
– „Musimy porozmawiać”
– „Wracaaaaaaaaaj!”
– „Tęsknimy za Tobą”
– „Wiem, spieprzyłem sprawę…”
– „Razem lepiej :)”
– „Sprawdź to!”
– „Oto co straciłeś…”

Personalizacja w mailingu

Co natomiast z treścią mailingu? Warto podkreślić w niej indywidualne podejście do każdego subskrybenta i wykorzystać jak najwięcej możliwości personalizacji, a przynajmniej samo imię. Treść powinna też pokazać, jak bardzo zależy nam na danym odbiorcy i jego satysfakcji z otrzymywanych od nas wiadomości. Dlatego też, ze względu na to, że ostatnio był mniej zainteresowany naszymi wiadomości, mamy dla niego prezent, który, jak mamy oczywiście nadzieję, pozwoli nam odbudować wspólną relację.

Co może być takim prezentem? To zależy już oczywiście od danej branży. Może to być np. firmowy gadżet, który wyślemy po podaniu przez odbiorcę swojego adresu, kupon zniżkowy na najnowszą ofertę czy darmowe przetestowanie najnowszych produktów. Warto też pamiętać o tym, że subskrybenci są różni, więc nie trzeba narzucać im jednego prezentu, tylko dać możliwość wyboru. Być może jedna osoba chętniej skorzystałaby z darmowej wysyłki, inna z kuponu rabatowego na 20%, a jeszcze innej spodobałby się firmowy gadżet. 

E-mail marketing i prezenty

Taki mailing warto wyróżnić również pod kątem graficznym. Jeżeli wcześniej stosowaliśmy ten sam szablon lub takie same firmowe kolory, to tym razem postarajmy się coś zmienić, tak aby odbiorca od razu zauważył, że jest to jakaś specjalna okazja. Oprócz szablonu graficznego można też zastosować oryginalną grafikę, np. zamieścić zdjęcie szefa naszej firmy lub całego zespołu z jakimś ciekawym hasłem, np. „Dobrze Cię widzieć, robimy to dla Ciebie”. Celem całego projektu ma być wzbudzenie w subskrybencie poczucia, że nie jest jednym z wielu i że ten mailing został przygotowany w dużej mierze specjalnie dla niego. 

Oczywiście należy starać się, aby jak najmniejsza ilość subskrybentów traciła zainteresowanie naszymi mailingami. Można to robić przede wszystkim poprzez przygotowywanie profesjonalnej i unikalnej treści, która jest trudno dostępna w przestrzeni internetowej. Im bardziej profesjonalne będą nasze wiadomości, tym większa szansa, że większość subskrybentów pozostanie zaangażowana w ich otwieranie.

Autor: Jakub Mikołajczak