Praca telemarketera a efektywne zarządzanie przerwami
Praca, która polega na telefonicznym kontakcie z klientem, jest wymagająca zarówno pod względem fizycznym, jak i też psychicznym. Telemarketer musi dbać nie tylko o swój głos i poziom energii, ale także właściwe nastawienie mentalne do wykonywanej pracy. Dlatego też tak istotne jest, aby właściwie zarządzał swoim czasem i pozwalał sobie na regularny odpoczynek. Jak często najlepiej robić sobie przerwy? Jak długie powinny być? W jaki sposób je spędzać, aby faktycznie dodawały energii i pozytywnie wpływały na samopoczucie? Na te pytania odpowiadamy w kolejnym artykule.
Słowem wstępu trzeba oczywiście zaznaczyć, że nie każdy ma w swojej pracy możliwość zarządzania przerwami dokładnie w taki sposób, w jaki by chciał. Niektóre firmy ustalają odgórny limit dostępnej przerwy, a czasami wskazują nawet, o której dokładnie godzinie powinna się ona odbyć. W związku z tym do wskazówek w tym artykule warto zastosować się o tyle, o ile jest to możliwe i realne akurat w naszym przypadku.
Rób krótkie, ale częste i regularne przerwy!
Jedna z podstawowych zasad zarządzania przerwami w pracy mówi o tym, aby robić krótkie, ale częste i regularne przerwy. Według tej teorii najgorszym możliwym rozwiązaniem jest zrobienie sobie w ciągu całego dnia tylko jednej, długiej przerwy. Dlaczego warto postawić na krótszy, ale regularny odpoczynek?
Wspomniany wcześniej zakres 40-60 minut, to oczywiście kwestia indywidualna. Niektóre osoby potrafią utrzymać wysoki poziom koncentracji przez maksymalnie 40-45 minut, a u innych pierwsze objawy zmęczenia mogą pojawiać się dopiero po około 60 minutach. Najlepszym rozwiązaniem jest zatem uważne obserwowanie siebie samego i sprawdzanie, po jakim mniej więcej czasie, wykonywanie tych samych zadań staje się trudniejsze i bardziej czasochłonne. Przerwy między takimi blokami pracy mogą być naprawdę krótkie. Zazwyczaj wystarczy 5-10 minut, aby odzyskać wcześniejszą świeżość i przywrócić wyższy poziom energii.
Kiedy masz przerwę bądź relaksoholikiem!
Kolejna zasada efektywnego zarządzania przerwami brzmi następująco: kiedy pracujesz – pracuj na 100%, a kiedy odpoczywasz – odpoczywaj na 100%. Przerwy nie są po to, aby czytać notatki o klientach czy planować strategię kolejnych rozmów. W ten sposób na pewno nie uda się efektywnie odpocząć.
Skoro wiemy już, jak często warto robić przerwy, to potrzebujemy jeszcze zastanowić się, w jaki sposób najlepiej je spędzać. Wydaje się, że jednym z najprostszych, a jednocześnie bardzo efektywnych sposobów jest szklanka wody i krótki spacer na świeżym powietrzu. Regularne nawadnianie organizmu pozytywnie wpływa na samopoczucie i podniesienie poziomu koncentracji, tak samo zresztą, jak ruch i dotlenienie mózgu. Zdajemy sobie jednak sprawę, że nie każdy ma taka fizyczną możliwość, aby w przypadku każdej przerwy wychodzić na zewnątrz firmy. W takim przypadku warto pamiętać o regularnym wietrzeniu pomieszczenia, w którym się pracuje.
Zapamiętaj, że cukier to fałszywy doradca
A jakie są najgorsze sposoby spędzania przerw? Na pewno złym rozwiązaniem jest po prostu rozmawianie o pracy. Warto też pamiętać, aby unikać niezdrowej żywności, jak np. słodycze lub gazowane napoje.
Zdecydowanie lepszym pomysłem jest woda i świeże owoce. Dobrze też zapamiętać, że obfity obiad w trakcie pracy również nie jest najlepszym rozwiązaniem. Trudno jest pracować na wysokim poziomie koncentracji, kiedy jest się tak objedzonym, że ciężko się ruszyć. Lepiej spożywać małe posiłki, ale za to częściej.
Na koniec warto również podkreślić, że krótkie, ale częste przerwy, to dodatkowa motywacja do pracy. Jeśli każdego dnia musielibyśmy czekać kilka godzin na upragnioną, pierwszą przerwą, to już sam fakt oczekiwania może być ukrytym złodziejem naszej energii. Kiedy natomiast wiemy, że do najbliższej przerwy zostało niewiele czasu, to chętniej angażujemy się w aktualne zadania, gdyż perspektywa odpoczynku jest bardzo bliska.
Autor: Jakub Mikołajczak